czwartek, 25 kwietnia 2013

28. Emilka. Tylko nie placz...

-Kto to był?! - wywrzeszczałam chłopakowi w twarz.

-Emilka, spokojnie .... to moja znajoma, pomagał mi tylko - zaczął się tłumaczyć.
-Ciekawa jestem w czym. Bardzo, naprawdę. Bardzo... - oczekiwałam odpowiedzi
-Kotku, dowiesz się w swoim czasie, obiecuję Ci. - powiedział i złapał mnie za rękę, ale wyrwałam mu ją...

Byłam na niego zła, że nie chciał mi powiedzieć kto to jest.
Podbiegł do Nas Luke i mnie przytulił bo słyszał, że powoli zaczynam płakać.
Chłopak spojrzał na Justina z niedowierzaniem, po czym wyszliśmy z centrum i wróciliśmy do domu.
Wbiegłam od razu do sypialni, sięgnęłam po walizkę i zaczęłam pakować do niej swoje ubrania.
Luke wszedł do pokoju i zapytał ze zdziwieniem co robię.
Odpowiedziałam mu w nerwach, że wyprowadzam się do z powrotem do rodziców.
Nie mam zamiaru mieszkać z kimś kto omija prawdę szerokim łukiem.

-Jesteś pewna Emilka ? To go zaboli, wiesz o tym dobrze - powiedział chłopak.
-A mnie nie boli to, że mi prawdy nie mówi co? No tak, zapomniałam...NIE MAM UCZUĆ !

Belieber Boy podszedł do mnie i ukucnął obok.
Położył rękę na ciuchy, które były w walizce i spojrzał na mnie.

-Daj mu szanse. On Cię Kocha - powiedział stanowczo.
-Którą z kolei? - zapytałam.
-Ostatnią. Emilka proszę Cię o to tym razem ja, nie Justin. Zrób to dla mnie - poprosił.
-Ehh - westchnęłam - ale ostatnią, więcej nie będzie...

Chłopak przytulił się do mnie i mi podziękował.
Wiem, że zrobił to dla Niego bo chcę żeby Justin był szczęśliwy.
W końcu On jest dla Luke'a najważniejszy. 
Wypakowałam ubrania z walizki, odrzucając na bok rzeczy, w które się przebiorę.
Kiedy to zrobiłam, zeszłam do salonu i włączyłam telewizor.
We wiadomościach nic ciekawego, oprócz tego, że co chwile jakaś afera w kraju.

                                                          ***15 minut później***

Do domu wszedł Justin z bukietem róż.
Podszedł do mnie, wręczył mi kwiaty i pocałował w usta.
Nie mogłam się oprzeć Jego delikatnym i słodkim ustom.
Odwzajemniłam ten gest.
Chłopak stanął przede mną i zrobił poważną minę.

-Emilka. Tylko nie płacz - poprosił chłopak.

On uklęknął przede mną i zapytał.

-Kotku wyjdziesz za mnie ? Chcę spędzić z Tobą resztę swojego życia ! Nie wyobrażam sobie go bez Ciebie !

Zamurowało, zatkało mnie !
Nie mogłam złapać oddechu i wydusić z siebie "tak".
Pokiwałam głową, że się zgadzam, złapałam Justina za rękę żeby wstał i rzuciłam się na niego.
Zaczęłam piszczeć ze szczęścia ! Nie dowierzałam, że to wszystko się tak szybko dzieje ! 
Chłopak wyjął z pudełka pierścionek, który był przepiękny !
Założył mi na palca po czym wpiłam się w Jego usta.
To była zdecydowanie najlepsza chwila w moim życiu !
Całowaliśmy się przez naprawdę dłuuugą chwile.
W tle było słychać płacz Luka, który najwyraźniej się cieszył Naszym szczęściem.
Nagle Justin przestał mnie całować, spojrzał mi w oczy i powiedział cicho "Kocham Cię"
Rozpłakałam się jak małe dziecko.
Z kolejnymi chwilami nie dowierzałam, jak szybko mogą się potoczyć losy zwykłej dziewczyny(czyt. mnie)

-Misiu, jesteś tego pewien? Chcesz być z taką jędzą do końca życia? - zapytałam.

-Jaką jędzą? Jesteś moją Księżniczką Skarbie, przecież wiesz! - odpowiedział, uśmiechając się.
-Kocham Cie - powiedziałam i przytuliłam się ponownie do chłopaka.

Tę romantyczną chwilę przerwał mój dzwoniący telefon.

Kiedy spojrzałam na telefon, widniał tam numer mojej mamy.

-Halo? zapytałam ciągle płacząc.

-Emilka?! Coś się stało? - odpowiedziała mi pytaniem.
-Nie nic, opowiem Ci jak przyjedziecie.
-No właśnie ja w tej sprawie. Bo My już na miejscu jesteśmy, a zaraz do dziadków będziemy jechali.
-Ale mnie w domu nie ma mamo...
-A czy ja powiedziałam, że jadę do Ciebie? Do Ciebie to tak przy okazji - powiedziała lekko śmiejąc się.
-Jasne jasne. A jak mnie zobaczysz to mnie udusisz z tęsknoty, zresztą ja Was pewnie też.
-Kochanie, kto to? - wtrącił się Justin.
Ja tylko poruszałam ustami "mama".
-Milko, kto to ? - zapytała zaciekawiona mamo.
-Taki jeden chłopak, który ma narzeczoną szczęściarę. Poznacie jak przyjadę z nim.
-Że kogo?! - wykrzyczała mama mi do słuchawki.
-Porozmawiamy jak się spotkamy. Pa. Kocham Was! - powiedziałam i zakończyłam szybko rozmowę.

-Co chciała? - zapytał mnie mój ukochany.

-Dzwoniła żeby mi powiedzieć, że zaraz do dziadków będą jechali i chcą się ze mną...z Nami spotkać - dokończyłam po chwili zastanowienia.
-Nas? Emilka wstydzę się trochę - powiedział chłopak spuszczając głowę.
-Misiu. Ty się czegoś wstydzisz? - zapytałam ze zdziwieniem, podchodząc do niego.
-Widać nie znasz mnie dobrze. Wstydzę się czegoś jak każdy inny człowiek - odpowiedział.
-Moja mama nie gryzie, pokocha Cię od razu tak samo jak ja pokochałam parenaście lat temu. Gorzej z tatą - powiedziałam i skrzywiłam minę.
-No a ja się właśnie bardziej boję Twojej mamy niż taty - odpowiedział uśmiechając się kątem ust.
-Ale naprawdę nie masz się czego bać, będę się z nimi kłóciła jak coś nie będzie im pasowało - powiedziałam i pocałowałam go w usta.

Usłyszeliśmy trzaśnięcie drzwiami.

Obydwoje spojrzeliśmy na wejście, nikogo tam nie było.
Justin wyjrzał za okno, gdzie zobaczył biegnącego Luka.
-Poczekaj Skarbie, pobiegnę za nim - powiedział chłopak i wybiegł z domu.
Ja stałam w oknie i przyglądałam się całej tej sytuacji...

                        ***oczami Justina***


Kiedy dobiegłem do chłopaka i szarpnąłem go za rękę, Luke odwrócił się ze wściekłą miną i spojrzał na mnie.

-Stary, co Ci jest? - zapytałem z zaciekawieniem.
-Nic - odpowiedział sucho.
-Przecież ślepy nie jestem, widzę, że coś jest nie tak.
Nagle mina chłopaka złagodniała.
-Bo...bo ja jestem jednym, wielkim nieudacznikiem. Nic mi się nie udaję. Dlaczego nie mogę być chociaż w jakiejś milionowej części taki jak Ty? Dlaczego się pytam?! - odpowiedział mi na pytanie.
-O co chodzi? Powiedz, spróbuję Ci pomóc - zaproponowałem.
Luke usiadł na krawężniku, a ja zaraz obok niego.
-Nie wiem czy wiesz, mam dziewczynę, którą bardzo kocham, ale czuję, że Nasz związek się rozpada. A dobija mnie jeszcze to bardziej, jak widzę jak bardziej Wam się układa. Owszem cieszę się, ale po prostu czuję się cholernie bezradnie nie mogąc niczego zrobić żeby podbudować mój związek. Nawet nie mogę pojechać do niej bo nie mam prawa jazdy, nawet tego zasranego samochodu nie mam. Jestem beznadziejny. - wytłumaczył mi blondyn.
-Nie mów tak, nie jesteś beznadziejny. Jesteś cudowny, co na pewno potwierdziłaby Twoja dziewczyna gdyby tu była. To nie Twoja wina, że musiałeś wyjechać, tylko Twoich rodziców. Nie możesz się obwiniać za każdy błąd innych ludzi. Oni sobie muszą sami z tym radzić. A w sprawię podbudowania Twojego związku, to Ci pomogę. - spojrzałem na chłopaka i sięgnąłem kluczyki od auta z kieszeni. -Chodź Luke - dopowiedziałem, wstałem i spojrzałem na chłopaka.
-Gdzie? - zapytał.
-Słuchaj, kochasz ją?
-Tak ! ! !
-Chcesz z nią być do końca swoich dni?
-Tak ! !
-Rozkochać?
-Taaak ! !
-To bracie bracie daj jej trochę ciepła i juuuż. One lecą na takie bajery! Wstawaj a nie myślisz o bóg wie czym. - powiedziałem i szarpnąłem chłopaka za koszulkę żeby wstał.
-Hahaha, wiesz jak bardzo Cię kocham ?! - wstał energicznie i przytulił się do mnie.
-Zawiozę Cię do niej, ale będę musiał wracać bo jadę z Emilką do dziadków, bo jej rodzice przyjeżdzają. Masz tu mój numer, jak wszystko będzie już okej, to zadzwoń to przyjadę - powiedziałem.

Wbiegłem jeszcze tylko po dokumenty od samochodu, powiedziałem Emilce o co chodzi i pojechaliśmy ratować związek Boy Beliebera....


_________________________________________

Fuck yeaaach ! jest i 28 !
ale kuźna coś mi tu nie pasuje :/
a no tak! strasznie długo zwlekałem z dodawaniem NN, ale nie chciałem dodać jakiegoś totalnego chłamu,
o ile to już nie jest chłam ;)
Ale tak po krótce mówiąc, mój Wen gdzieś uciekł i wróciła tylko jego cześć ;c
zastanawiam się gdzie się szwęda druga połowa ;>
Także tego...PRZEPRASZAM WAS JESZCZE RAZ BAAARDZO, PROSZĘ O WYBACZENIE I OBIECUJĘ POPRAWĘ ! ! ! ♥
Mam nadzieję, że Wam się spodoba i chociaż z 10 komentarzy będzie ;)
Kocham Was ! ; )

8 komentarzy:

  1. No nareszcie ;3 myślałam że się nie doczekam xd Super jak zwykle ;-)
    szybko nn ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. :3 bistyyyy! ;p

    OdpowiedzUsuń
  3. Aaaaajjjjj zaręczyny były *.* ;')
    Boooooski ; ** ale ty to pewnie wiesz, nie muszę ci pewnie móiwć *.-
    To teraz zostaje czekać aż dodasz NN i dowiem się jak Luke stara się o tą dziewczyne (*.*) ; d
    PISZ SZYBKO NN ! Bo CHCEMY WIEDZIEC DO DAAALEJ NOO ; **

    OdpowiedzUsuń
  4. Awwww słodko :) czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  5. bardzo fajne.. zakończenie przykuło moją uwagę. :) ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetnyy ;) czekam na nn ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dobrze ;3
    Apate

    OdpowiedzUsuń
  8. Hehe uwielbiam twoje teksty
    /Katie.

    OdpowiedzUsuń