Przekleństwa ucichły, a ja położyłam się do łóżka, wzięłam telefon i napisałam sms-a do Oli o ciąży...Wiedziałam, że nie będzie z tego zadowolona, no ale co się stało to się nie odstanie...
Obudziłam się...
Z pokoju chłopaka dobiegały jakieś głosy. Rozmawiał z kimś przez telefon.
Postanowiłam podsłuchać Jego rozmowę. Podeszłam więc do drzwi Jego pokoju, usiadłam pod drzwiami i słuchałam.
-Tak, jest ! I co z tego ! Ja już jestem dorosły, a Emila już niedługo będzie ! Nie interesuj się tym !
-Słuchaj, bo nie będe powtarzał. Nie pozwolę żeby Emilka usunęła tej ciąży...A ja Jasmine już do Ciebie nie wrócę, zrozum to ! Kocham Emilkę nie Ciebie ! I tak już Emilka coś podejrzewa bo zobaczyła szminkę, więc już jest zła !
-Kurwa ! Jasmine ! Odwal się ode mnie i mojego życia !
-Nie ! Nie kocham Cię i już nigdy nie będe ! Przespałem sie z Tobą dawno i to było ostatnie co miało wspólnego z Tobą ! Nara !
Pow. Justin wychodząc z pokoju.
Ja wstałam zapłakana, spojrzałam na Niego
W Jego oczach krył się strach. Bał się mojej reakcji na to co usłyszałam...
Ale ja nie byłam na Niego zła...
No może trochę, ale w szczególności cieszyłam się z tego, że powiedział tej dziewczynie stanowczo nie ! Mimo że się z nią przespał, że mnie skrzywdził to i tak Go cholernie kocham !
Staliśmy w siebie wpatrzeni.
Po chwili ruszyłam w stronę Justina.
Chłopak cofnął się krok do tyłu. Był przestraszony, ale ja musiałam to zrobić ! !
Przytuliłam się do Niego....
Najmocniej jak mogłam, żeby Mu tylko pokazać jak mocno Go kocham, pomimo tego co zrobił.
Justin odwzajemnił to co zrobiłam i ja....
Chłopak pocałował mnie w czoło i pow:
-Przepraszam Cię. Jestem skończonym dupkiem. Nie zdziwie się jak mnie zostawisz, zrozumiem - pow. płacząc.
-I tak Cię kocham gnoju !
-Emilka...Kocham Cię !
Chłopak podniósł mnie, ja oplotłam się nogami wkoło Jego bioder. Zaniosł mnie do siebie na łóżko, położył mnie na nim, a sam Justin położył się obok mnie łapiąc mnie za pierś.
-Justin...
-Oj no...Moja pierś ! Ty ją tylko nosisz...
-Tsaa...Chodźmy spać. Zapomnijmy o wszystkim.
Zasnęliśmy nie wiadomo kiedy.
Gdy rano się obudziłam Justina nie było już obok. Wstałam, podeszłam do szafki z ciuchami i poszłam sie ubrac, po czym zeszłam na dół. Na dole był Justin, który stał przy kuchni i smażył naleśniki w samych bokserkach.
Mrrr! Taki zgrabny tyłek ma ! I bioderka ! ♥
Stanęłam za Nim, objęłam Go w pasie, położyłam głowę na ramieniu i pocałowałam Go w nie.
-Śniadanie robisz?
-Mhm, naleśniki jak widać.
-Nie wiedziałam, że umiesz gotować
-No to wielu rzeczy o mnie Myszko nie wiesz - powiedział chłopak całując mnie w polik.
Odeszłam od chłopaka, podeszłam do lodówki, sięgnęłam mleko czekoladowe i nalałam sb do szklanki.
-Kotuś...daj łyka - poprosił chłopak...
-No to podejdź i sobie weź ! - pow. z uśmieszkiem.
Justin ruszył w moją stronę. Posadził mnie na blacie i zaczął całować po szyi.
Wczułam się. Oplotłam chłopaka nogami wkoło bioder, a rękoma złapałam za Jego gęste włosy.
Chłopak zaczął rozpinać mi koszulę gdy do domu weszła Pattie, Jego mama.
Staneła przy wejściu, spojrzała na Nas, uśmiechając się powiedziała:
-Widzę, że przyszłam w nieodpowiednim momencie...
-Nie, nie mamo chodź. Emilka robiła naleśnika, a ja rozpinałem jej koszule bo ten...nooo...gorąco Jej było - odp. zakłopotany Justin...
-Kochanie, to Ty robisz naleśniki...właśnie Ci się jeden przypala. - poinformowałam chłopaka.
Justin ruszył w stronę kuchenki żeby przewrócić naleśnika, a ja siedziałam zawstydzona na blacie zapinając koszulę...
-To ja pójdę może się ubrać, co ? - powiedział chłopak przechodząc obok mnie i muskając moje usta bardzo delikatnie.
-No mogłbyś pójść, a nie paradujesz przy mnie i przy mamie w bokserkach... - odp. śmiejąc się.
-No wypadałoby - poparła mnie mama chłopaka
Justin pobiegł na górę do pokoju żeby się ubrać...
-Może zje pani z Nami śniadanie ? - zapytałam
-Nie dziecko...Ja tylko na chwilę, przyszłam do Justina - odp. mama
-Dobrze...
Położyłam dwa talerze na stole, syrop klonowy, sok i naleśniki. W tym momencie zszedł chłopak ubrany tak:
podbiegając do mamy pow:
-No to co tam mamo chciałaś - z zadowoleniem
-Chodź na górę. Musimy pogadać na osobności - odp. mu mama...
Szczerze poczułam się trochę dziwnie, że nie chcą rozmawiać przy mnie, ale nie jestem tym zaskoczona, bo sama bym nie chciała rozmawiać ze swoim synem przy prawie obcej kobiecie. Ehh....
☻☻ oczami Juju ☻☻
Jestem z mamą u mnie w pokoju...
-Justin, kochanie, mam problem, muszę komuś o tym powiedzieć, a jedyną osobą, która ma dla mnie czas to Ty...- zaczęła mama
-Co się stało mamo ? - odp. smutny
-Ehh...miałam Ci wcześniej o tym powiedzieć, ale nie chciałam Cię martwić, miałeś już dość swoich problemów...
-Mamo, mów co się stało ! - podniosłem ton
Nie lubie kiedy mama przeciąga i nie chcę mi o czymś powiedziec...
-No dobrze...ale obiecaj, że nie będziesz się zamartwiać...
-Dobrze...zresztą zobaczymy...
-Justin bo ja....
__________________________
18 ^_^
No mam nadzieję, że Wam się spodoba,
napracowałem się nad nim,
i przepraszam, że tak zwlekałem z dodaniem,
ale byłem chory i wgl,
musiałem się wykurować,
więc sami pewnie rozumiecie ; )
Zacząłem już pisać następny rozdział więc może niedługo dodam,
nie wiem, zobaczymy co czas pokaże =)
Jak na razie piszcie w komentarzach,
co Wam się podoba, a co nie ; )
Do zobaczenia ; * #MuchLove ♥
W Jego oczach krył się strach. Bał się mojej reakcji na to co usłyszałam...
Ale ja nie byłam na Niego zła...
No może trochę, ale w szczególności cieszyłam się z tego, że powiedział tej dziewczynie stanowczo nie ! Mimo że się z nią przespał, że mnie skrzywdził to i tak Go cholernie kocham !
Staliśmy w siebie wpatrzeni.
Po chwili ruszyłam w stronę Justina.
Chłopak cofnął się krok do tyłu. Był przestraszony, ale ja musiałam to zrobić ! !
Przytuliłam się do Niego....
Najmocniej jak mogłam, żeby Mu tylko pokazać jak mocno Go kocham, pomimo tego co zrobił.
Justin odwzajemnił to co zrobiłam i ja....
Chłopak pocałował mnie w czoło i pow:
-Przepraszam Cię. Jestem skończonym dupkiem. Nie zdziwie się jak mnie zostawisz, zrozumiem - pow. płacząc.
-I tak Cię kocham gnoju !
-Emilka...Kocham Cię !
Chłopak podniósł mnie, ja oplotłam się nogami wkoło Jego bioder. Zaniosł mnie do siebie na łóżko, położył mnie na nim, a sam Justin położył się obok mnie łapiąc mnie za pierś.
-Justin...
-Oj no...Moja pierś ! Ty ją tylko nosisz...
-Tsaa...Chodźmy spać. Zapomnijmy o wszystkim.
Zasnęliśmy nie wiadomo kiedy.
Gdy rano się obudziłam Justina nie było już obok. Wstałam, podeszłam do szafki z ciuchami i poszłam sie ubrac, po czym zeszłam na dół. Na dole był Justin, który stał przy kuchni i smażył naleśniki w samych bokserkach.
Mrrr! Taki zgrabny tyłek ma ! I bioderka ! ♥
Stanęłam za Nim, objęłam Go w pasie, położyłam głowę na ramieniu i pocałowałam Go w nie.
-Śniadanie robisz?
-Mhm, naleśniki jak widać.
-Nie wiedziałam, że umiesz gotować
-No to wielu rzeczy o mnie Myszko nie wiesz - powiedział chłopak całując mnie w polik.
Odeszłam od chłopaka, podeszłam do lodówki, sięgnęłam mleko czekoladowe i nalałam sb do szklanki.
-Kotuś...daj łyka - poprosił chłopak...
-No to podejdź i sobie weź ! - pow. z uśmieszkiem.
Justin ruszył w moją stronę. Posadził mnie na blacie i zaczął całować po szyi.
Wczułam się. Oplotłam chłopaka nogami wkoło bioder, a rękoma złapałam za Jego gęste włosy.
Chłopak zaczął rozpinać mi koszulę gdy do domu weszła Pattie, Jego mama.
Staneła przy wejściu, spojrzała na Nas, uśmiechając się powiedziała:
-Widzę, że przyszłam w nieodpowiednim momencie...
-Nie, nie mamo chodź. Emilka robiła naleśnika, a ja rozpinałem jej koszule bo ten...nooo...gorąco Jej było - odp. zakłopotany Justin...
-Kochanie, to Ty robisz naleśniki...właśnie Ci się jeden przypala. - poinformowałam chłopaka.
Justin ruszył w stronę kuchenki żeby przewrócić naleśnika, a ja siedziałam zawstydzona na blacie zapinając koszulę...
-To ja pójdę może się ubrać, co ? - powiedział chłopak przechodząc obok mnie i muskając moje usta bardzo delikatnie.
-No mogłbyś pójść, a nie paradujesz przy mnie i przy mamie w bokserkach... - odp. śmiejąc się.
-No wypadałoby - poparła mnie mama chłopaka
Justin pobiegł na górę do pokoju żeby się ubrać...
-Może zje pani z Nami śniadanie ? - zapytałam
-Nie dziecko...Ja tylko na chwilę, przyszłam do Justina - odp. mama
-Dobrze...
Położyłam dwa talerze na stole, syrop klonowy, sok i naleśniki. W tym momencie zszedł chłopak ubrany tak:
podbiegając do mamy pow:
-No to co tam mamo chciałaś - z zadowoleniem
-Chodź na górę. Musimy pogadać na osobności - odp. mu mama...
Szczerze poczułam się trochę dziwnie, że nie chcą rozmawiać przy mnie, ale nie jestem tym zaskoczona, bo sama bym nie chciała rozmawiać ze swoim synem przy prawie obcej kobiecie. Ehh....
☻☻ oczami Juju ☻☻
Jestem z mamą u mnie w pokoju...
-Justin, kochanie, mam problem, muszę komuś o tym powiedzieć, a jedyną osobą, która ma dla mnie czas to Ty...- zaczęła mama
-Co się stało mamo ? - odp. smutny
-Ehh...miałam Ci wcześniej o tym powiedzieć, ale nie chciałam Cię martwić, miałeś już dość swoich problemów...
-Mamo, mów co się stało ! - podniosłem ton
Nie lubie kiedy mama przeciąga i nie chcę mi o czymś powiedziec...
-No dobrze...ale obiecaj, że nie będziesz się zamartwiać...
-Dobrze...zresztą zobaczymy...
-Justin bo ja....
__________________________
18 ^_^
No mam nadzieję, że Wam się spodoba,
napracowałem się nad nim,
i przepraszam, że tak zwlekałem z dodaniem,
ale byłem chory i wgl,
musiałem się wykurować,
więc sami pewnie rozumiecie ; )
Zacząłem już pisać następny rozdział więc może niedługo dodam,
nie wiem, zobaczymy co czas pokaże =)
Jak na razie piszcie w komentarzach,
co Wam się podoba, a co nie ; )
Do zobaczenia ; * #MuchLove ♥
Czaaadddd :D czekam na nn ;)
OdpowiedzUsuńMrrr.. ♥ Szybko nn ^^
OdpowiedzUsuńMrr...z jakiego jesteś miastaa?!?! <3
OdpowiedzUsuńświetny! czekam na nn:))
OdpowiedzUsuńsuper .. kurde . chyba się jeszcze nigdy nie spotkałam z blogiem, którego by pisał sam chłopak (bo czytałam co pisał chłopak i dziewczyna) świetne opowiadanie i w ogóle i vsrionweiogiw no czekam na nn :* pozdrawiam xd
OdpowiedzUsuńSuper !!!
OdpowiedzUsuńMmm.. ♥
OdpowiedzUsuńŚwietny <3
OdpowiedzUsuń;)
OdpowiedzUsuńApate
Jeszcze nigdy nie spotkałam się z tak dobrze piszącym osobnikiem męskiej strony świata (hahaha co to ma być. Mój dzisiejszy kom bd najebany). Podziw dla tego pana. Napisałeś że mamy napisać co nam sie podobało a co nie. Odp jednoznaczna podoba mi sie wszystko a jiepodoba mi się nic. xoxo
OdpowiedzUsuń/Katie.