Justin był na niego trochę zły, ale po pewnym czasie mu już przeszło.
Wziął mnie za rękę i poszliśmy w stronę ...
Samochodu Justina. Gdy weszliśmy i ruszyliśmy Juss kazał mi zajrzeć do schowa, który był przede mną. Otworzyłam go, a tam znajdowała się jakaś paczka obwiązana różową wstążką.
- Emm...Kochanie, co to jest ? - spytałam zaciekawiona
- A otwórz to zobaczysz Myszko - odpowiedział chłopak
Wziełam tajemniczą paczkę do ręki i ostrożnie zdjęłam wstążkę i papier ozdobny, a ta byl nowiutki iPhone...
- Po co mi to kupiłeś .. ? - spytałam Go zła...
- No bo chciałaś zadzwonić do rodziców i dziadków, ale Twój telefon się utopił w jeziorze... - powiedział Mój chłopak.
- Nie mogę go od Ciebie wziąć !
- Możesz, to jest prezent Kotku .
- Ale nie taki za 1000$ ! ! !
- Kochanie, przepraszam...myślałem, że Ci się spodoba, a nie że będziesz zła. - powiedział chłopak przy czym mnie objął, ale ja wrzasnęłam:
- Patrz przed siebie ! ! ! Ja chcę jeszcze żyć ! !
- Dobrze, przepraszam...
Dobre 5 minut ciszy później...
- A tak w ogóle to gdzie mieszkasz Mycho ? ? - zapytał chłopak.
- Prado De Ambar - odpowiedziałam sucho.
Justin dał po hamulcach !
Wysiadł z samochodu, przeszedł na moją stronę, otworzył drzwi...
- Wysiadaj...
- Po co ?
- No wysiądź, nic Ci nie zrobie.
- No ju ...
Wysiadłam, a czekoladowooki przycisnął mnie do samochodu, przytulił się do mnie i zaczął płakać...
Zrobiło mi się głupio....Odwzajemniłam uścisk...Było mi tak dobrze gdy Go tuliłam !
Po chwili podniosłam głowę chłopaka, nie widziałam, bo było już ciemno, ale czułam, że po jego policzkach spływały łzy wielkości ziarnka grochu...
Pocałowałam Go delikatnie w jego malinowe usta i ponownie Go przytuliłam...
- Skarbie, nie płacz... Przepraszam, że o taką błahostkę się wkurzyłam, nie powinnam...
- Kocham Cię i nie chcę żebyś się na mnie złościła, bo kiedy jesteś zła to czuje jak moje serce rwie się na kawałki - wyszlochał Justin.
Przytuliłam Go mocniej... Czułam jak szybko bije Jego serce...
- Mała, gniewasz się jeszcze na mnie ? - spytał chłopak.
- Nie, przepraszam ...
- To dobrze. Chodź odwiozę Cię do domu bo dziadowie się o Ciebie martwią - powiedział chłopak.
- Na pewno ? Uspokoiłeś się już, że możesz prowadzić ? ?
Bałam sie o Niego, nie chciałam jeszcze jechać, ale On sie uparł.
Po ok. 10 minutach znajdowaliśmy się pod domem moich dziadków.
Justin wybiegł, otworzył mi drzwi.
- Wysiadaj Księżniczko Ty Moja ! !
- Heh, dobrze Księciu !
Wysiadłam. Justin odprowadził mnie do drzwi, pocałował mnie delikatnie w usta i złapał za pośladek...
- Ej ! Nie za szybko ? - spytałam Go w żartach.
- Przepraszam, nie chciałem. - powiedział chłopak przy czym spuścił głowę.
- Ej, Misiu, żartowałam...
Pocałowałam Go. Od razu humorek Mu się poprawił. Odwrócił się w stronę samochodu i poszedł do niego po telefon...
- W środku pudełka masz kartę, a na pudełku jest Mój numer.
- Okey.
- Jutro bd po Ciebie o 12. Pojedziemy do moich rodziców - oznajmił mi chłopak.
- Co ? Emm... okey ^ ^
- Kocham Cię - powiedział Juss tuląc się do mnie.
- Ja Ciebie też - odpowiedziałam i przytuliłam Go mocniej.
- Do jutra !
- No do jutra Misiek ! !
Weszłam do domu. Dziadek podleciał do mnie i zaczął krzyczeć:
- Dziecko drogie ! ! Na zegarku się nie znasz ? ! Godzina 12 a Ty dopiero do domu wracasz ? ! Mogłabyś chociaż zadzwonić i powiedzieć, że się spóźnisz ! !
- Spokojnie, wytłumacze Wam wszystko .
Opowiedziałam babci i dziadkowi o wszystkim. Napięcie opadło, dziadkowie zapomnieli o tym, że byli na mnie wściekli. Cieszyli się ze mną moim szczęściem ...
Poszłam na do siebie na górę, wyjęłam telefon, włożyłam kartę, właczyłam telefon, a tam już 57 smsów od tego samego numeru o treści " Kocham Cię ! ! ". Był to Justin ♥♥♥...
- Ehh...- westchnęłam sama do siebie.
Jak to wszystko szybko sie potoczyło.
Dopiero co przyleciałam do USA, a ja już mam chłopaka...I to jakiego ! !
- Emilka ! ! ! ! ! ! - krzyknęli razem Bartek z Ola wlatując z prędkością światła do mojego pokoju....
Rzucili się na moje łóżko. Zaczęliśmy gadać o wszystkim i o niczym....
Minęło dobre 30 minut... a My...
Usnęliśmy w trójkę na moim łóżku !
____________________
No i jest już 6 rozdział ^ ^
Powiedzcie, nie za szybko dodaje te rozdziały ??
Staram się je szybko dodawać żeby obsuwy dłuższej nie było ; p
Podoba się ? : ) Jeśli tak to skomentuj i poleć znajomym !
Dzięki, za czytanie ; ** Kocham Was ! ! ; **
Zarąbiste :)
OdpowiedzUsuńNieważne,że dodałeś dzisiaj Nn..
ja chce jeszcze jeden rozdział .^^
omomom...♥
OdpowiedzUsuńsłodkie, słodkie, słodkie !! seriooo...takie kochane!!
no postaraj się dodać szybko to nn...♥
Mam nadzieje ,ze bd tam miał internet...gg przede wszystkim!
bo ja bez cb tyle nie wytrzymam!!
no ja juz czekam na nową notkę♥
Cudownyy . ^ ^
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie na http://krupaj6.blogspot.com/2012/07/rozdzia-1-przemiana.html
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ^^
Jeszcze, jeszcze, jeszcze!
OdpowiedzUsuńSuper opowiadania!!
Świetne to jak im zależy na sobie wszystko <3
OdpowiedzUsuń<3 <3
OdpowiedzUsuńApate